Zapowiedź

Polish Bicycle Expedition Antarctina 2024 – Cycling to South Pole lub bardziej swojsko Polska Ekspedycja rowerowa Antarktyda 2024 – Rowerem na Biegun to nazwa mojego największego i najbardziej ambitnego przedsięwzięcia w całej historii wypraw rowerowych po Ziemi.

Do tej pory na rowerze przejechałem przez sześć kontynentów. Antarktyda będzie tym ostatnim na mapie świata. Podróż przez Biały Kontynent w praktyce kończy mój główny cel czyli zdobycie  Rowerowej Korony Ziemi.

Pierwotnie początek wyprawy planowałem w największej na Antarktydzie bazie McMurdo i dalej historycznym szlakiem pionierów wypraw Antarktycznych poruszać się w kierunku Bieguna Południowego. Rzeczywistość, a głównie koszty z tym związane wymusiły zmianę planu wyprawy. Praktycznie jedyną możliwością aby znaleźć się na Antarktydzie jest przejście długiego procesu weryfikacyjnego i podpisie umowy z jednym z kilku touroperatorów. Operator ten zajmuje się przygotowaniem podróżnika do wyprawy, organizuje przelot do bazy na Antarktydzie oraz przelot potworny z Bieguna Południowego na przykład do lotniska Punta Arenas w Chile w Ameryce Południowej. W razie konieczności touroperator organizuje również misję ratunkową i ewakuację podróżnika.

Koszt obsługi touroperatora w roku 2022 to około 73000$ czyli w zależności od aktualnego kursu dolara około 350000 złotych i jest to największa część ogólnych kosztów ekspedycji. Przelot z Polski do Chile i z powrotem to około 10.000 złotych wliczając trzy bagaże rejestrowane ze sprzętem do 32kg. Koszt specjalistycznego sprzętu wyprawowego w specyfikacji w której wyruszę na Biegun to kolejne 18000-2000o złotych. Całkowity budżet miesięcznej ekspedycji na Biegun Południowy wynosi więc niecałe 400000 złotych. Na chwilę obecną najbliżej jestem skompletowania całości sprzętu wyprawowego, poza GPS, telefonem satelitarnym i żywnością specjalistyczną, większość sprzętu mam już przygotowaną. Koszt przelotów do Chile również jestem w stanie pokryć. Zaporowy pozostaje niestety olbrzymi koszt touroperatora.

Obecnie najbardziej popularną, bezpieczną i dostępną trasą wyprawy na Biegun jest trawers z działającej w sezonie letnim bazy turystycznej Union Glacier Camp Base w okolicach Gór Ellswortha w Antarktydzie Zachodniej. Według informacji od touroperatora nawet połowa trasy na Biegun w sezonie letnim jest utwardzona, odśnieżona i przygotowana do poruszania się przez pojazdy kołowe.

Na Antarktydzie tylko teoretycznie nie ma dróg. Wiele szutrowych odcinków utwardzonych nawierzchni znajduje się w stacjach i bazach polarnych. Najlepszym przykładem jest największa stacja w Antarktyce czyli McMudro. Podczas polarnego lata (grudzień-luty) śniegi Antarktydy u wybrzeży kontynentu topnieją i odsłaniają tym samym ciemne skały wulkaniczne. Utwardzone drogi szutrowe  nie sięgają jednak wyżej niż około 200 metrów n.p.m. Organizowanie kosztownej wyprawy, aby przejechać się kawałek na rowerze przy wybrzeżu mija się z celem, najbardziej sensownym wyborem jest przejazd od wybrzeża do bieguna.

Główną niedogodnością wyprawy przez Lodowy Kontynent to ciągły mróz. Średnia temperatura w styczniu na Antarktydzie wynosi około -26°C. Oznacza to, że mogę się spodziewać temperatur w zakresie od kilkunastu do nawet czterdziestu stopni poniżej zera przez cały czas podróży, za wyjątkiem kilku pierwszych dni. Drugą przeszkodą będzie silny, zmienny i  niesprzyjający wiatr, wiejący od Bieguna. Na pewno mogę się też spodziewać zamieci śnieżnych, które będą mnie spowalniały i zmuszały do przeczekania złej pogody. Trzecim problemem mogą być zastrugi oraz różnego typu warunki śniegowe. Zastugi to nieregularne zwały przewianego śniegu, które w znacznym stopniu mogą utrudniać jazdę na rowerze. Takie odcinki zapewne będę musiał pokonywać pieszo. Jazda na ciężkim rowerze pomimo szerokich, ponad 4 calowych opon na miękkim śniegu na którym się grzęźnie może być niemożliwa. Największym niebezpieczeństwem podczas wyprawy mogą być lodowe szczeliny. Na planowanej trasie, ryzyko najechania na szczelinę jest minimalne, ale prawdopodobne. Duże i widoczne jamy mogę ominąć, ale pocieszeniem jest fakt, że będę się poruszał wzdłuż popularnego szlaku lodowego na którym mogę spotkać kilka innych wypraw.

Na wyprawę wyruszę po zdobyciu wszystkich podjazdów do Rowerowej Korony Ziemi na pozostałych kontynentach oraz zabezpieczenia pełnej kwoty na organizacje wyprawy. Dystans wyprawy z Union Glacier Camp base do Bieguna Południowego to mniej więcej 1143 kilometry. Całą trasę chcę przejechać i na pewno częściowo pewnie przejść, w 23 dni pokonując dziennie średnio 50km.